Ludzie z branży, potencjalni Klienci i pracodawcy. Ich wszystkich, w sieci, spotykamy właśnie na LinkedIn! Chcemy wypaść profesjonalnie, zrobić perfekcyjne wrażenie i pozytywnie zapaść w pamięć. Okazuje się jednak, że to wcale nie jest takie proste! Jakie wizerunkowe pułapki czyhają na nas w serwisie dla profesjonalistów?

Dyskusje na poziomie -1
Komu nigdy nie zdarzyło się wejść w dyskusję z trollem, niech pierwszy rzuci kamieniem. Ci, którym się to zdarzyło, doskonale wiedzą, że tego rodzaju rozmowy po prostu nie mają sensu. Użytkownicy LinkedIn chcą prowadzić merytoryczne i produktywne dyskusje. Łapanie za słówka, małostkowe zachowanie czy niekonstruktywna krytyka nie są tu mile widziane.
Wyobraź sobie sytuację, w której Twój potencjalny Klient znajduje w sieci Twoją dyskusję np. na temat Millenialsów, w której obrazowo i dosadnie tłumaczysz, dlaczego nie lubisz z nimi pracować. A co, jeśli Project Managerem po stronie Klienta będzie właśnie osoba z pokolenia Y?
Sprzedaż na każdą okazję
“Dzień dobry, mam dla Pana/Pani wyjątkową okazję. Nie znamy się, ale jestem przekonany/a, że mój produkt odpowie na Pana/Pani potrzeby”. To nie żart, wiadomości w takim tonie ludzie wysyłają zupełnie na poważnie. Prawdopodobnie sami takie dostajecie i… wyrzucacie je do kosza.
Zanim spróbujesz sprzedać, daj się poznać. Albo przynajmniej dostarcz ludziom wartość w postaci przydatnych treści lub zaproszenia na webinarium. Próby sprzedaży na LinkedIn, bez zbudowania rozpoznawalności i pozytywnego wizerunku, mogą bardziej zaszkodzić niż pomóc. Być może ze 100 wiadomości 1 okaże się szczęśliwa i złożysz ofertę. Pomyśl jednak o pozostałych 99 potencjalnych Klientach, którzy właśnie uznali Cię za spamera.
Polski język, trudny język
Co myślisz o ludziach, którzy w jednym poście popełniają kilka błędów ortograficznych czy językowych? Trochę wstyd, co? Podobnie jest z publikowaniem komentarzy wypełnionych literówkami. Nie musisz być mistrzem pióra, ale zadbaj przynajmniej o higienę tekstu!
To nic trudnego. Jeżeli masz tendencję do popełniania błędów podczas pisania, pisz w edytorze tekstów. Komputer sam automatycznie wszystko poprawia. Proste i nie zajmuje wiele czasu. Publikowanie tekstu z błędami to brak szacunku dla odbiorcy. Oczywiście, każdemu może się zdarzyć, nawet najlepszemu! Warto jednak minimalizować ryzyko, aby mieć pewność, że odbiorcy zrozumieją, co do nich piszesz.

Selfie na każdy dzień tygodnia
Fotka z konferencji, ze spotkania z klientem, z kawy na mieście i jeszcze koniecznie w biurze, przy pracy. Taki sposób komunikacji jest odpowiedni dla Instagrama, nie LinkedIna. Co za dużo, to niezdrowo. Zastanów się, czy Twoi koledzy z branży, współpracownicy czy Klienci chcą oglądać Twoje zdjęcia kilka razy dziennie, w różnych odsłonach? Prawdopodobnie nie.
Charyzmatyczne osoby często przyciągają uwagę odbiorców w mediach społecznościowych. Warto czasami opublikować swoje zdjęcie, czy to spontanicznie zrobione smartfonem czy profesjonalne – w ten sposób utrwalamy swój wizerunek i zmniejszamy dystans. Dodatkowo, algorytm lubi zdjęcia ludzi ? Pamiętaj jednak, aby robić to z umiarem, aby nie zmęczyć sobą odbiorców.
Wszystko po staremu
Jak często aktualizujesz swoje dane w mediach społecznościowych? Sprawdź! Być może nadal jesteś “w związku” z licealną miłością albo jako profilowe masz zdjęcie z wakacji sprzed 7 lat? Profil na LinkedIn warto aktualizować co roku. Zmieniasz pracę, zakres obowiązków, poziom decyzyjności, a być może nawet branżę. Dbaj o aktualny profil, aby nie wprowadzać ludzi w błąd.
Konsumujemy coraz więcej informacji, a czasu wciąż mamy tyle samo. Media społecznościowe mają za zadanie skrócić dystans i ułatwić komunikację. To tam ludzie poszukują informacji, sprawdzają jak wyglądasz przed spotkaniem, a także przygotowują się do rozmowy. Media społecznościowe to Twoja szansa na dobre pierwsze wrażenie. Właśnie dlatego warto o nie zadbać!