Wróć do poprzedniej strony

Dlaczego Instagram ukrywa serduszka?

Aleksandra Batycka

O tym, że Instagram testuje ukrywanie polubień pod zdjęciami, media pisały już od maja 2019, gdy zaczęto przeprowadzać pierwsze próby na użytkownikach z Kanady. W listopadzie do testów dołączył cały glob, w tym również polscy użytkownicy Instagrama. Skąd decyzja o wprowadzeniu tej zmiany i w jaki sposób wpłynie ona na korzystanie z tego medium społecznościowego?

Co mówi Instagram?

Podczas listopadowej konferencji WIRED25, CEO Instagrama, Adam Mosseri ogłosił, że serduszka pod zdjęciami zaczną znikać w Stanach Zjednoczonych, a następnie w innych krajach. Swoją decyzję uzasadnił tym, że media społecznościowe nie powinny nakładać na nas presji i szkodzić naszemu zdrowiu psychicznemu. A „wyścig o lajki” zdecydowanie nie służy naszemu samopoczuciu. Według Mosseriego od teraz użytkownicy będą mogli skupić się na wartościowym contencie, nie martwiąc się o to, czy zdobędą wystarczająco dużą ilość polubień. Decyzja ta ma sprawić, że użytkownicy Instagrama przestaną ze sobą rywalizować i będą mogli w końcu skupić się na tym, co naprawdę ich inspiruje.

Co mówią influencerzy?

Według badań firmy HypeAuditor, influencerzy, których konta były poddawane testom, odnotowali spadek w liczbie polubień od 3% do nawet 15% (tutaj warto wspomnieć, że polubienia są ukrywane jedynie przed followersami – my jako właściciel konta nadal możemy zobaczyć liczbę serduszek). Oznacza to, że zmiana ta ma realny wpływ na zaangażowanie użytkowników.

Wielu światowych influencerów zauważyło jednak pozytywny aspekt tej modyfikacji. Głos zabrała m.in. Cardi B, która pochwaliła decyzję platformy i zasugerowała, że to dopiero pierwszy krok w walce z niezdrowym wpływem Social Mediów. O ukrytych polubieniach wypowiedziała się również Kim Kardashian, która twierdzi, że taka zmiana z pewnością wpłynie pozytywnie na zdrowie psychiczne użytkowników.

Warto również poruszyć wątek kupowania lajków i sztucznego napędzania sławy na Instagramie. Jak podają badania przeprowadzone przez HYPR w 2018 r., 64% influencerów przyznaje się do kupowania polubień (źródło: The Guardian). W tym kontekście modyfikacja wprowadzona przez twórców platformy wydaje się jeszcze słuszniejsza, ponieważ eliminuje niezdrowy wyścig o liczbę serduszek.

Instagram, serce, like, be happy

Co mówią użytkownicy?

W badaniach opublikowanych przez Hill Holliday/ORIGIN możemy przeczytać, że aż 41% osób w wieku 18-24 odczuwa przygnębienie oraz lęk, podczas korzystania z Social Mediów (Facebooka, Instagrama oraz Snapchata). Ponadto 29% ankietowanych z pokolenia Z stwierdziło, że media społecznościowe obniżyły ich poczucie własnej wartości.

Patrząc na decyzję Instagrama z perspektywy użytkownika, który nie czerpie żadnych korzyści finansowych z obecności w mediach społecznościowych, wydaje się ona jak najbardziej słuszna. O tym, jakie niebezpieczeństwa dla młodego człowieka niesie za sobą świat Social Mediów, powstało już wiele publikacji. Ciągłe porównywanie się do idealnych gwiazd Instagrama, które pod swoimi zdjęciami mają kilkaset tysięcy polubień, potrafi wpędzić w duże kompleksy. W głowach użytkowników może pojawiać się lęk przed udostępnieniem niektórych zdjęć, ponieważ boimy się, że nie są one wystarczająco „lajkogenne”.

Jak zauważył amerykański influencer, @davecoast, za każdym razem gdy wrzucał zdjęcie, na którym go nie było, taki post miał dużo mniejsze zasięgi i liczbę polubień. Dodając content artystyczny lub krajobraz, musiał liczyć się z mniejszą popularnością swojego posta. Teraz nie trzeba będzie obawiać tego, czy zdjęcie, na którym podzielimy się swoim kolażem lub ciekawym widokiem zza okna, zbierze odpowiednią ilość serduszek. Według Artura Kluski ze studia komunikacji Iskrzenie „odbiór komunikatów wizualnych zostanie uszczuplony o kontekst ich popularności i wpływu”.

Co mówią sceptycy?

Duże zmiany wprowadzane przez platformy społecznościowe, mają to do siebie, że nie wszystkim się podobają. Tak jest również w tym przypadku. Na negatywne konsekwencje ukrywania polubień zwraca uwagę m.in. finlandzki youtuber Matti Haapoja. Według niego zabieg ten ma na celu głównie zwiększenie przychodów Instagrama.

Na dzień dzisiejszy współpraca pomiędzy influencerem a marką odbywa się bez udziału Instagrama. Marka płaci za promocję produktu, a influencer dostaje zapłatę za promowany content. Instagram nie ma z takiej współpracy żadnych zysków.

Gdy z Instagrama znikną lajki, zmniejszą się również zasięgi, a co za tym idzie – zaangażowanie odbiorców. Dlatego, według Mattiego, jest to idealny sposób na zmuszenie marek i influencerów do korzystania z Facebook Ads i promowania treści poprzez działania płatne. Tu youtuber zwraca uwagę na wynikającą z tego konsekwencję – na Instagramie będą mogli wybić się jedynie ci twórcy, których stać na rozbudowane budżety reklamowe i prowadzenie kampanii. To zaś sprawi, że popularność będą mogli zdobywać tylko ci twórcy, którzy są w stanie opłacić reklamy.

Podsumowując

Niezależnie od tego, jaka pobudka stała w rzeczywistości za decyzją Instagrama, jest to z pewnością ogromny przełom w postrzeganiu mediów społecznościowych. Poprzez ukrycie polubień Instagram pokazał, że nie popiera rywalizacji i presji, jaką wywierają na użytkowników Social Media.

Jedno jest pewne – teraz zarówno influencerzy, marki, jak i zwykli użytkownicy Instagrama, będą mogli zwracać większą uwagę na jakość, a mniejszą na ilość.